czwartek, 15 stycznia 2015

ROZDZIAŁ 02- KISS ME AGAIN


*Louis 

-Liam, to naprawdę głupie.- Skończyliśmy przygotowywać się do wyjścia do baru ale nasz strój nie zmienił się diametralnie, siedzieliśmy na kanapie czekając na resztę chłopaków, podczas kiedy Liam przeglądał kanały w telewizji.
-Wiem, ale zrozum to samodyscyplina i w ogóle.- Spojrzałem na niego, wciąż nie wierzyłem, że on naprawdę myśli, że to się uda. Rozejrzałem się w obawie, że Harry mógłby usłyszeć nasz plan i szepnąłem do Liam'a.
-Li, chcesz żeby przestał. Dałeś mu jedną szansę na zmianę i teraz zabierasz go do baru? To... to nie ma żadnego sensu!- On kontynuował przeglądanie kanał, nie patrząc nigdzie indziej tylko na telewizor i odpowiedział.
-Wiem ale chce wiedzieć czy faktycznie zasługuję na jeszcze jedną szansę.
-Wiesz, że zawiedzie.
-Wiem.
-I jeśli zawiedzie, my musimy coś z tym zrobić.
-Tak.
-Jesteś psychiczny, wiesz o tym?- Uśmiechnął się bezczelnie.
-Wiem.- Spojrzałem na niego niedowierzająco, wstałem i krzyknąłem na niego.
-Jak możesz? Masz przecież plan, nie?
-Jaki plan?- Znieruchomiałem na znajomy głęboki głos. Zobaczyłem Harry'ego idącego na przeciwko mnie. -Jaki plan?- Zapytał ponownie. Przełknąłem ślinę i spojrzałem na Liam'a prosząc o wstawiennictwo.
-Oh, my po prostu powtarzamy to co aktor powiedział w telewizji.- Beznadziejny pretekst, ale Harry wydawał się uwierzyć. Ruchem warg wypowiedziałam "Dziękuje" do Liam'a, a on skinął głową w odpowiedzi.
-Oh, okej. Kiedy Zayn i Niall tu przyjdą?- Jak na zawołanie, drzwi się otworzyły i stanęli w nich Niall i Zayn.
-Co tam koledzy?!- Zachichotałem na powitanie Zayn'a.
-Chodźcie chłopaki, jestem głodny! Dalej!- Harry zaśmiał się i powiedział.
-Niall, wiesz że trzymasz Pringlesy w ręce, prawda?
-Oh, spójrz na nie! Może krasnoludek włożył mi je do ręki!- Liam wywrócił oczami.
-Dobra, chodźcie dziwacy.
Wszyscy ruszyliśmy do samochodu, który czekał na nas na zewnątrz z Niall'em który krzyczał "dziwacy" przez całą drogę.
Dotarliśmy do najbliższego baru w około pięć minut. Wszyscy wyskoczyli z samochodu, podekscytowani zbliżającą się zabawą. Management stara się trzymać nas z daleka od barów i tego typu rzeczy, ale nigdy nie słuchamy. Zostaliśmy przyłapani i "uziemieni" przez tydzień, co było czystym bezsensem. W każdy razie, jesteśmy teraz tutaj! Usiedliśmy na siedzenia przy barze i zamówiliśmy nasze ulubione napoje. Po paru drinkach, reszta chłopaków poszła na parkiet potańczyć lub zagadać z dziewczynami, zostawiając mnie i Liam'a samych. Liam wziął tylko jednego drinka więc był trzeźwy, a musiał nas odwieźć do domu. Wpatrywałem się  w niego i nie mogłem tego powstrzymywać, zaproponowałem.
-O czym ty do cholery myślisz? Kolego, chodźmy po prostu potańczyć? Dalej, zabawny się trochę.

*Harry 

 Patrzyłem jak Louis tańczy z Liam'em. Zaczynali być strasznie blisko siebie. Zastanawiałem się co się z nimi dzieje. Po prostu nie mogłem nic na to poradzić, zazdrość była wypisana na mojej twarzy. Z jednej strony dlatego że Lou jest moim najlepszym przyjacielem i to boli, bo tylko ja jestem jego najlepszym przyjacielem, i no... nie zakwalifikowałem jeszcze drugiej strony. Ale serio, to jest mój boobear. I nikt inny nie powinien mi go odbierać. Eh, kim jestem żeby tak mówić? Jestem po prostu jego najlepszym przyjacielem.
-Kolego, wszystko w porządku?- Obróciłem się i zobaczyłem Zayn'a.
-Tak, dlaczego miałoby nie być?- Odpowiedziałem szybko, trochę za szybko. Ale Zayn nie zwrócił na to uwagi.
-Tylko sprawdzałem. W porządku, chodźmy się zabawić.- Odszedł w kierunku ładnej dziewczyny i zaczął z nią flirtować.
Okej, zabawić się. Rozglądnąłem się i zobaczyłem kobietę która zwróciła moją uwagę. Poszedłem do niej, z całą pewnością siebie, oczyszczając głowę z tego uczucia zazdrości.
-Hej maleńka.- Obróciła się i zobaczyłem jej rumieńce.
-Hej.
-Masz ochotę na drinka?
-Pewnie.
Pochłonęliśmy się rozmową, dowiedziałem się że ma na imię Caroline Flack i jest reporterką czy coś takiego. Tańczyliśmy i byliśmy naprawdę pijani.
Po paru godzinach powiedziałem Liam'owi, że wracamy do domu. On skinął głową i przypomniał. -Nie zapomnij o zabezpieczeniu się!
-Li, jesteśmy dorośli okej? Ale dzięki mimo wszystko!
Wróciliśmy do domu, odkąd byliśmy pijani, byliśmy jak dwie butelki wódki w jednej osobie, więc to się działo. Gorąca i ekscytująca noc przed nami...

*Liam 

-Chłopaki, powinniśmy wracać!- Niall był naprawdę pijany; omal nie został wykopany za krzyczenie przy barze. Ale to jest bar i to normalne zachowanie, więc to było prawie dziwne. Louis był nieco pijany, Zayn tak samo.
Skierowaliśmy się w stronę samochodu, ja zająłem miejsce kierowcy, Louis miejsce pasażera obok, Niall i Zayn tylne.
-Lou.- Wyszeptałem ostrożnie, by tamci nie usłyszeli.- Pojedziesz do swojego mieszkania lub możesz zostać w moim, aż.. no wiesz.
-Dlaczego nie możemy po prostu pojechać do mojego Li? Możemy spać na kanapie.
-W porządku. Jestem już zmęczony, więc okej.
Wszyscy pojechaliśmy do mieszkania Louis'a i zmęczeni poszliśmy spać. Godzina minęła i byłem prawie pewny, że byłem jedynym który nie spał z wyjątkiem Harry'ego, oczywiście. Poważnie, oni zachowywali się jak zwierzęta! Byli wszystkim co mogłem słyszeć! Jęknąłem i spojrzałem na pozostałych chłopaków. Niall był na kanapie, Louis siedział na fotelu, a Zayn leżał na podłodze obok mnie. Westchnąłem w otaczającą ciemność, słuchając Harry'ego i jakąś dziewczynę, ugh, myślenie o tym jest obrzydliwe i powoli, sen zaczął mnie pochłaniać, nie zwróciłem nawet uwagi, że zasnąłem.

_______________
Mamy 2! Co o tym myślicie? Proszę, zostawcie jakiś komentarz, to mnie bardzo motywuje!
Osobiście, nie podoba mi się obecne zachowanie Harry'ego, bo serio jak tak można! 
 

1 komentarz:

  1. jest super kochanie x ciekawi mnie x / @opsmynajal

    OdpowiedzUsuń