wtorek, 20 stycznia 2015

Rozdział 03- You Keep Me Hangin' On

*Niall

Ptaki świergocą. Słońce świeci. Oh, to jest piękny dzień. Zerknąłem, zanim w pełni otworzyłem oczy. Wstałem i poszedłem do kuchni, sprawdzając, która jest godzina po drodze. 7:30 rano. Boże, dlaczego jestem na nogach przed 9 rano? Wziąłem szklankę wody, i kilka leków przeciwbólowych, kac nie jest wcale zabawny. Po wzięciu 2 tabletek, poszedłem z powrotem do salonu, gdzie zobaczyłem resztę jeszcze śpiących chłopaków. Poszedłem więc do łazienki i wziąłem prysznic. Louis nie miałby nic przeciwko, gdybym pożyczył ubrania.
Skończyłem prysznic i miałem zamiar wrócić do salonu, kiedy przeszedłem pod pokojem Harry’ego.
- Kochanie, czym jesteśmy?
To był dziewczęcy głos, znajomy, ale nie pamiętałem, do kogo należał. Znajomy głęboki, męski głos odpowiedział:
- Co masz na myśli? - Usłyszałem czyjeś westchnięcie, i ciszę, która zaległa na około 5 sekund. - Czy jesteśmy przedmiotem? Krótka piłka, jeśli nie...
Ponownie cisza. Tym razem dłuższa.
- Czym chcesz byśmy byli?
- Czymkolwiek zechcesz, skarbie.
Mówią to tak…obrzydliwie, że chce mi się rzygać.
- W porządku, więc się spotykamy.
- Oh, dobrze. Myślałam, że znów zostałam wykorzystana.
- Kochanie, może i robiłem to wiele razy, ale nigdy nie będziesz jedną z nich.
Zmarszczyłem brwi. O czym Harry mówił? Nigdy nie widziałem Harry’ego z jakąś panienką tutaj. Louis wiedział, na pewno, ale nic nam o tym nie powiedział.
- Chcesz zejść na dół? Zrobię śniadanie.
Wraz z tym, wpadłem na dół. Nie zamierzam być złapany na podsłuchiwaniu.
Kiedy dotarłem na dół, zobaczyłem, że reszta chłopaków jeszcze śpi. Louis, Zayn i… Liam. Liam wygląda jak idealny, mały anioł. Jego doskonałe rzęsy, z jego lekko otwartymi ustami…czekaj, o czym ja myślę? Niall, oczyść swój umysł. Nie możesz myśleć w ten sposób. Ale wciąż… Liam wygląda tak…
- Cześć Ni.
Prawie podskoczyłem, kiedy usłyszałem głos. Odwróciłem się i zobaczyłem Harry’ego, który stał tam, z kobietą w fioletowej bluzie na długi rękaw i umm, bielizną, tak myślę. Wyglądała na około trzydziestkę.
-H-hej. I cześć, kobieto-której-nie-znam. - uśmiechnąłem się, starając się być uprzejmym.
Roześmiała się i powiedziała.
- Jestem Caroline Flack. - wyciągając dłoń. Podałem jej rękę, mówiąc. 
- Miło Mi Ciebie poznać. - spojrzałem na Harry’ego, który powiedział.
- Oh, tak, Caroline, Niall Horan. My… .ummm… spotykamy się.
Byłem zaskoczony, i przytłoczony. Sądziłem, że Harry nie będzie się z nikim spotykał po Kate, tym bardziej, nie sądziłem, że zastąpi Kate babcią.
- Oh, to wspaniale.
Szybko poszedłem do kuchni, zostawiając Harry’ego i tą dziewczynę Flack. Wypiłem trochę soku pomarańczowego, i udałem się do salonu, by włączyć telewizor, utrzymując niską głośność, ze względu na wciąż śpiących chłopców. Z pewnością, zostałbym zamordowany, gdybym ich obudził.
Usłyszałem miękki jęk obok mnie, i zobaczyłem Liama, jego piękne oczy otworzyły się, a dłonie blokowały światło słoneczne.
- Cześć Liam. Dobry.
Wyglądał na zaskoczonego moją obecnością, zdawał się być spięty i nerwowy, ale po chwili się zrelaksował. Szybko wstał i wybiegł z salonu. Woah, jaki on ma problem?

*Liam

Byłem tak zaskoczony, widząc, że Niall siedzi obok mnie, od niechcenia spoglądając na mnie. Spanikowałem, ale po kilku głębokich oddechach, rozluźniłem się, potem znowu na niego spojrzałem, jego wspaniałe niebieskie oczy patrzyły prosto na mnie, nie mogę tego znieść. Rzuciłem się gdzieś, byle dalej od Niall’a. Zamknąłem i zablokowałem drzwi, przesuwając się w dół i rozglądając dookoła, by zobaczyć, że jestem w łazience. Jęknąłem, i podszedłem do lustra, spoglądając na siebie. Wyglądałem jak jeden wielki bałagan, trochę cieni pod oczami, moje usta drżały, jak na granicy płaczu, nieco blade. Chciałem krzyczeć. Nie mogę uwierzyć, że mu to zrobiłem. Nie, zmaż to. Nie wierzę, że to się wydarzyło, a on tego nawet nie pamięta. Nie mogę nawet uwierzyć, że myślałem, że to prawda, ale prawda jest, jaka jest, to był tylko alkohol. Jestem tak głupi!
Umyłem się przez chwilę, doprowadzając siebie do porządku, w końcu jestem ‘Daddy Direction’. Zszedłem na dół, i obudziłem Louis’a i Zayn’a, co przy okazji było trudne do wykonania. Czuję wzrok Niall’a, i czuję jakbym miał się roztopić przez sekundę, ale zignorowałem to i tak. Zjedliśmy i później Harry wezwał nas na ‘spotkanie’ w kuchni.

*Louis

Widziałem, że ta dziewczyna, Flack, przywiązała się do Harry’ego jak zagubiony szczeniak. Poważnie, nie zdaje sobie ona sprawy z tego, że Harry po prostu ją wykorzystuje? Zrobił to wielu dziewczynom, co sprawia, że z nią będzie inaczej? Haz nie widzi w niej nic, prawda?
Wszyscy zebrali się w kuchni, na ważne ogłoszenie Harry’ego. Zobaczyłem Caroline i Harry'ego trzymających się za rękę, ale to nic nie znaczy, prawda?

*Harry

No to zaczynamy. Zamierzam im powiedzieć. Nie wiem, dlaczego jestem zdenerwowany, i co chłopacy powiedzą o tym. Nic negatywnego, prawda? Oni właściwie nie oczekiwali, że nigdy nie będę się umawiał i będę smutny po Kate?
Dobra, teraz. Caroline trzymała mnie mocno za rękę, jeśli chce mnie rozluźnić, to to nie pomaga.
- Em… więc w zasadzie.. ummm… Caroline i ja… tak jakby….erm… spotykamy się.
Zapadła niezręczna cisza na około pół minuty, każdy z nich z innym wyrazem twarzy, ale wciąż z mieszanką zaskoczenia, oprócz Niall’a, oczywiście. Liam był pierwszym, który przemówił.
- No, to. Cieszę się z wami kochani!
Coś było w tym, co powiedział, coś jakby wiedział o czymś jeszcze, pewnego rodzaju szczerość. Przytulił Caroline, a potem spojrzał na innych chłopców. Niall podniósł ręce i powiedział: 
- Ja już wiedziałem, więc wybaczcie, ale zamierzam coś zjeść.
Podszedł do lodówki i zaczął szukać czegoś do jedzenia.
Zayn po prostu uścisnął dłoń Caroline, i przytulił mnie mówiąc ’ Gratulacje’. Zaśmiałem się i powiedziałem.
- Zayn, uspokój się. My się po prostu spotykamy, nie pobieramy się czy coś.
- Wciąż, to coś wielkiego. - potargał moje włosy i spojrzał na Louis’a. Ale Louis tylko patrzył prosto na mnie, z tępym wyrazem twarzy, kolor jego oczu stał się pusty, a jego usta drżały lekko, wątpię by chłopcy to w ogóle zauważyli. Mogę powiedzieć, że powstrzymuje łzy, i myślę, że to umysł płata mi figle, ale wygląda na zazdrość i nienawiść.  Powoli podszedł do przodu, jedną ręką przytulił mnie, kiwając głową w kierunku Caroline, i bez słowa usłyszeliśmy trzask frontowych drzwi.

________________________________
Mamy następny rozdział jestem zbulwersowana zachowaniem Harry'ego, no bo fbehwbfwj LOUIS heloł c'mon! Nie lubie Caroline i ugh to takie złe. Biedny Lou.
Zostawcie po sobie komentarze, bardzo proszę... wiem że sytuacja jak na razie jest no... nie taka jaka powinna być bo wiadome, że tutaj powinien być Larry, a jest Caroline i Hazz razem, ale nie skreślajcie tego już na początku!

Serdecznie zapraszam na tumblr @insaisissable_ której wiele zawdzięczam, to ona właśnie przetłumaczyłam dla was ten rozdział. A tutaj  znajdziecie jej tumblr z one shots, tłumaczeniami oraz fanfictions jej autorstwa oraz masą innych ciekawych fanfiction. Każdy znajdzie coś dla siebie! {prompts również można znaleźć) 

To do następnego!

2 komentarze: